
Powiedziałam mężowi, że jestem chora i mogę przestać chodzić – od razu mnie zostawił, nie wiedząc, jak bardzo będzie tego żałował
„Byłam u lekarza w zeszłym tygodniu i zrobiliśmy kilka badań. Nie czułam się dobrze, ale nie mogłam stwierdzić, co mi dolega. Dzisiaj poszłam ponownie do dr. Duncana i coś wykryliśmy”.
„Co?” zapytał. „Co znalazłeś? Co się stało?”

Mężczyzna siedzący na sofie | Źródło: Midjourney
„To schorzenie neurologiczne i powiedział, że w przyszłości może mi to utrudnić chodzenie” – powiedziałem.
„W zasadzie może się zdarzyć, że w ogóle nie będę w stanie chodzić.”
Twarz mojego męża zamarła i przez chwilę wydawało mi się, że dostrzegłam w jego oczach niepokój. Potem coś się zmieniło, błysk czegoś, czego nigdy wcześniej nie widziałam.
Niesmak.
„Żartujesz sobie?” – powiedział do siebie, stawiając puszkę z jedzeniem na stoliku kawowym. „Chodzi o uwagę, Emily?”

Zbliżenie mężczyzny | Źródło: Midjourney
„Nie” – odpowiedziałem po prostu.
Oboje przez chwilę milczeliśmy.
„Więc… to prawda… będziesz jakimś inwalidą, którym będę musiał się opiekować? Będę cię pchał na wózku inwalidzkim?”
Jego słowa przeszyły mnie jak nóż. Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszałem.
„Tyler, nie wiem, czy to będzie aż tak poważne. Możemy spotkać się z lekarzem i dowiedzieć się więcej. Zobaczymy, ile czasu minie, zanim pojawią się objawy. Jestem pewien, że są jakieś metody leczenia, które mogę wypróbować…”

Wózek inwalidzki w salonie | Źródło: Midjourney
Podniósł rękę.
„Przestań, Emily” – powiedział. „Nie pisałem się na to, żeby być czyimkolwiek pielęgniarzem. Ożeniłem się z kimś zabawnym i energicznym. Z kobietą, która tańczyła w barach i pubach do zamknięcia. Nie ożeniłem się z kimś, kto będzie siedział w domu cały dzień”.
„Czy zostawisz mnie, bo jestem chory?” – zapytałem, ledwo mogąc wykrztusić słowa.
Mój głos brzmiał dziwnie, pusto i nieznajomo.

Kobieta tańcząca w barze | Źródło: Midjourney
„Nie rozśmieszaj mnie” – warknął. „Wiesz, o co mi chodzi. Ja też mam potrzeby, Emily. Potrzebuję prawdziwego partnera. Nie będę tu siedział tylko po to, żeby się tobą opiekować”.
Poszedł na górę i nie widziałam go już przez resztę nocy. Poszłam do pokoju gościnnego i zapłakałam, aż zasnęłam.
Szczerze mówiąc, czy to był ten mężczyzna, którego poślubiłam? Tyler nigdy mnie nie zawiódł, ale to? To było… niewybaczalne.
Następnego ranka spakował torbę i zostawił notatkę na kuchennym blacie.

Notatka na kuchennym blacie | Źródło: Midjourney
Potrzebuję czasu do namysłu.
To było wszystko. Bez pożegnania, bez przeprosin. Bez niczego.