Thomas zamknął oczy, jakby miał sobie poradzić sam.
Odwróciłem się do kobiety i uśmiechnąłem.

Kobieta stojąca pod gankiem | Źródło: Midjourney
„Cześć” – powiedziałam. „Jestem Laura. Żona Thomasa. Matka Ryana”.
Jej twarz posmutniała, a ona złapała się za brzuch.
Wypuściła chrapliwy oddech i drżącymi krokami cofnęła się.
„Nie. Nie. Nie! To niemożliwe. Thomas powiedział, że nigdy nie był żonaty! Ta praca była dla niego zbyt ważna przez całe życie. Ale nie chciał być kawalerem, oddanym tylko pracy…”

Zrozpaczona kobieta | Źródło: Midjourney
„Singiel?” powtórzyłam. „Tak, jestem pewna, że całkiem nieźle udaje, że jest. A może jest ci oddany?”
W jej oczach pojawiły się łzy.
„O mój Boże” – powiedziała.
I tak oto cały świat Thomasa legł w gruzach.
Pierwsza odezwała się Sophie, a jej głos drżał ze zdrady.

Zrozpaczona młoda kobieta stoi na zewnątrz | Źródło: Midjourney
Obiecałeś mojej matce przyszłość. Powiedziałeś jej, że się z nią ożenisz. I że zawsze będziesz przy nas i dziecku! I przez cały ten czas… kłamałeś?
Thomas zignorował ją i zwrócił się w moją stronę.
„Laura, proszę. Nigdy nie chciałem…”
Podniosłem rękę.
“Nie masz prawa mówić.”
Odwróciłam się do Ryana, który zaciskał pięści wzdłuż ciała i całe jego ciało drżało.
Natychmiast zmiękłem.
„Kochanie” – szepnęłam.
Jego klatka piersiowa gwałtownie unosiła się i opadała. Potem spojrzał na swojego ojca, człowieka, którego ubóstwiał przez większość życia.
A jej głos, złamany i surowy, przebił się przez ciszę.

Wściekły młody mężczyzna | Źródło: Midjourney
“Umarłeś za mnie.”
Odwróciłem się do matki Sophie.
„Sugeruję, żebyś go wyrzucił” – powiedziałem po prostu. „Bo od teraz? On jest twoim problemem”.
Następnie odwróciłam się do Thomasa i napotkałam jego przerażone spojrzenie.

Wściekła kobieta | Źródło: Midjourney
„Zamierzam złożyć pozew o rozwód. I lepiej, żebyś oddał pierścionek mojego dziadka. Myślałam, że jesteś wystarczająco wyjątkowy, żeby go używać. Ale jesteś po prostu żałosnym człowiekiem. Mam nadzieję, że to dziecko będzie bardziej wyrozumiałe, bo twój syn już z tobą skończył. Tak jak ja”.
Otworzył usta, może żeby błagać, może żeby skłamać. Zaśmiałam się z niego.
Ponieważ już odchodziłem.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu Sophie poszła za Ryanem i za mną do samochodu.

Pierścionek w pudełku na pierścionek | Źródło: Midjourney
„Proszę” – powiedziała. „Pozwól mi przyjść na kilka godzin, zanim coś wymyślą… Kiedy się kłócą, może być głośno”.
„Chodź, kochanie” – powiedziałem. „Wciąż czeka na mnie deser”.
Uśmiechnęła się smutno i wsiadła do samochodu.
Kiedy wróciliśmy do domu, siedzieliśmy we troje w milczeniu.

Kobieta siedząca na sofie | Źródło: Midjourney
Dom wydawał się cięższy niż przedtem, jakby ciężar prawdy osiadł na ścianach i zaczął na nas naciskać.
Ryan siedział na sofie, wyglądając na zagubionego i zdezorientowanego. Sophie siedziała obok niego. Wyglądała na pogrążoną w swoim własnym świecie.
Nie dotknęli się. Nawet na siebie nie spojrzeli.
„Przyniosę deser” – powiedziałem. „Wiem, że nikt nie ma apetytu. Ale mama zawsze kazała mi zjeść coś słodkiego, kiedy jestem zdenerwowany. To pomaga mi opanować nerwy. A może ciasto czekoladowe i lody?”

Ciasto czekoladowe na blacie | Źródło: Midjourney
„Mamo” – westchnął Ryan, patrząc na mnie.
Mój syn spojrzał na mnie przez chwilę, po czym powoli skinął głową.
„Okej, to jest deser.”
Pokroiłam ciasto, wyobrażając sobie, że uwalniam frustrację. Potem podzieliłam lody na miseczki.
Kiedy wróciłem, dzieci nadal były w tym samym miejscu.

Kawałek ciasta i miska lodów | Źródło: Midjourney
Siedziałem naprzeciwko nich w fotelu, zadowolony z tego, że mogę obserwować.
Noc była długa. Zbyt długa. A teraz, wreszcie, po prostu siedzieliśmy. Gniew wypalił się, pozostawiając jedynie wyczerpanie i tlące się resztki tego, co było.
Ryan gwałtownie westchnął, przerywając ciszę.
„Zapewne zastanawiasz się, dlaczego nigdy nie pokazałem ci jego zdjęcia.”

Zrozpaczony młody mężczyzna trzymający się za głowę | Źródło: Midjourney
Sophie nie odpowiedziała od razu. Wpatrywała się w podłogę, czekając.
Ryan parsknął suchym śmiechem i pokręcił głową.
„Nigdy nie byłem z nim blisko” – przyznał. „Nie do końca. Był, oczywiście. Ale zawsze pracował, ciągle podróżował, ciągle… gdzieś indziej. Już dawno przestałem się po nim czegokolwiek spodziewać”.
Zatrzymał się na chwilę i wziął swój kawałek ciasta.

Jedzenie na stoliku kawowym | Źródło: Midjourney
„Chyba właśnie dlatego nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby pokazać ci zdjęcie. Był po prostu… imieniem, a nie obecnością.”
Sophie powoli skinęła głową, jakby doskonale rozumiała to uczucie.
„Ja też nigdy nie byłam co do niego pewna. Wiedziałam, że moja matka jest szczęśliwa. Szczęśliwsza niż od dawna. Ale to mi nie wystarczało. Bo to nie był on”.
Ryan nie pytał, o kim mówi. Już wiedział.
