Kiedy Eric nalegał, żeby zapłacić za naszą pierwszą randkę, pomyślałam, że poznałam prawdziwego dżentelmena. Róże, przemyślany prezent, urocza rozmowa – spełnił wszystkie moje oczekiwania. Kiedy następnego dnia napisał do mnie SMS-a, spodziewałam się miłej wiadomości, ale gdy przeczytałam jego wiadomość, ścisnęło mnie w żołądku.
Moja najlepsza przyjaciółka, Mia, miała dobre intencje, kiedy zaproponowała mi randkę, ale jej zdolności swatania nie zostały w żaden sposób wystawione na próbę.

Kobieta w swojej sypialni | Źródło: Midjourney
„On jest super miły, Kelly! Prawdziwy dżentelmen. Będziesz go kochać” – upierała się Mia przez telefon, kiedy grzebałam w szafie.
„Nigdy wcześniej mnie nie zapraszałeś na randkę” – przypomniałam mu. „Skąd ci przyszło do głowy, że znasz mój typ?”
„Bo znam cię lepiej niż ktokolwiek inny” – odpowiedziała pewnie. „Poza tym, Chris też za niego ręczy. Przyjaźnią się od dawna”.

Kobieta w garderobie | Źródło: Midjourney
To dało mi do myślenia. Chris, chłopak Mii, był całkiem dobrym znawcą charakteru. Skoro uważał tego Erica za porządnego, może jest nadzieja.
„Dobrze” – westchnąłem. „Pokaż mi chociaż jedno zdjęcie”.
Chwilę później mój telefon wysłał przychodzącą wiadomość.

Telefon komórkowy | Źródło: Pexels
Facet na zdjęciu nie wyglądał źle: był dobrze zbudowany, dobrze ubrany, a jego ciepły uśmiech sięgał oczu.
„No dobra, jest słodki” – przyznałam.
„Mówiłam!” – pisnęła Mia. „Napisz do niego i umów się na randkę. Nie pożałujesz, obiecuję”.
Po kilku luźnych wiadomościach, umówiłam się z Erikiem na kolację w nowej włoskiej restauracji z zachwycającym widokiem na rzekę. Nic specjalnego, ale wystarczająco przyjemne na pierwszą randkę.

Urocza restauracja | Źródło: Pexels
Przybyłem pięć minut wcześniej i czekałem przy wejściu, tak jak się umówiliśmy. Nerwowo sprawdzałem swój wygląd aparatem w telefonie, kiedy zobaczyłem go zbliżającego się do restauracji.
Mój puls lekko przyspieszył. Zdjęcie nie kłamało – był atrakcyjny, miał schludną fryzurę i swobodny sposób bycia, a do tego poruszał się pewnie.
Nie spodziewałam się jednak, że będzie trzymał w ręku bukiet róż.
