„Moja mama Angela jest moją jedyną, prawdziwą miłością na zawsze”.
Carlie nie wspomniała, że „zawsze” .

Starsza kobieta pisze notatkę | Źródło: Midjourney
Miałam ochotę się roześmiać. I pewnie bym to zrobiła, gdyby Alex nie wyglądał na tak… przygnębionego. Przyjrzałam się uważniej, skupiając się na delikatnych liniach wytatuowanych na czerwonej skórze.
„Nie zająłeś się tym, prawda?” – zapytałem.
„Próbowałem” – skrzywił się. „Ale… rękawy utrudniają mu oddychanie, Ash. To nie jest… zbyt ładne, wiem”.
„No cóż, sądzę, że Angela dostała już swój ostatni prezent?” – zapytałem z uśmiechem na ustach.

Kobieta stojąca w sypialni | Źródło: Midjourney
„Nie” – powiedział, odwracając się, żeby zgasić lampę. „Muszę spać”.
Skinąłem głową i wyszedłem z pokoju. Pomimo upału, potrzebowałem filiżanki herbaty pod gwiazdami. Musiałem się dowiedzieć, czy Angela naprawdę jest chora.
„Daj spokój, Ash” – mruknęłam do siebie. „Wiesz, że to kłamstwo”.

Filiżanka herbaty na kuchennym blacie | Źródło: Midjourney
Następnego dnia postanowiłem pójść do Angeli.
„Przyniosę koszyk zakupów twojej mamie” – powiedziałem, jedząc śniadanie. „Pewnie jest zbyt zmęczona, żeby iść na zakupy”.
„To miłe z twojej strony. Dziękuję, Ash” – powiedział, brzmiąc na zadowolonego, że nie wspomniałem już o tatuażu. „Carlie i ja zajmiemy się dziś gotowaniem”.

Uśmiechnięta kobieta w niebieskiej sukience | Źródło: Midjourney
Czterdzieści pięć minut później trzymałam w rękach świeże owoce i warzywa, stojąc przed drzwiami Angeli.
Otworzyła drzwi w cytrynowożółtym jedwabnym szlafroku. Świeży makijaż. Francuski manicure. Wspaniały złoty naszyjnik odbijał poranne światło.
„Och, Ashton” – powiedziała. „To… niespodzianka”.
