Przez dłuższą chwilę obie kobiety patrzyły na siebie — żona, która wytrwała, i kochanka, która wyobrażała sobie, że została wybrana.
Głos Eleny był cichy i spokojny. „Nie może już dużo mówić” – powiedziała. „Jeśli przyszedłeś się pożegnać, możesz”.
Pewność siebie kobiety zachwiała się. Jej wzrok padł na podłogę. Bez słowa odwróciła się i odeszła, a jej obcasy stukały o płytki niczym oddalający się sztorm.
Elena patrzyła, jak odchodzi, i pomyślała: „Nikt nie może rywalizować z kobietą, która nauczyła się cierpieć w milczeniu przez dwanaście lat”.
Ostatnia rozmowa
Tej nocy Raúl poruszył się słabo. Aparat tlenowy obok niego zasyczał. „Elenito…” – mruknął. „Wybacz mi… za wszystko. Nadal mnie kochasz, prawda?”
Elena patrzyła na niego długo. Jego twarz była wychudzona, a oczy pełne rozpaczy, szukające rozgrzeszenia, na które już nie zasługiwał.
Uśmiechnęła się lekko. „Czy cię kocham?”
